Felieton

Czy artysta musi istnieć w Internecie?

Zapewne doskonale znacie powiedzenie, że “jak nie ma cię na Facebooku, to nie istniejesz”. Straciło ono na świeżości podczas spotkań towarzyskich, ale nie straciło na aktualności. Posiadanie konta w mediach społecznościowych nie jest oczywiście obowiązkowe, natomiast czy artysta może sobie na to pozwolić?

Powyższe stwierdzenie jest oczywiście żartobliwe, ponieważ tak, jak wspomniałem, posiadanie konta w mediach społecznościowych nie jest przecież obowiązkiem. Powinniście jednak zdawać sobie sprawę z pewnych konsekwencji wyboru życia “analogowego”. Czasy się zmieniły. Żyjemy w świecie, w którym wyszukiwarka i media społecznościowe są pierwszym miejscem poszukiwań i często zastępują także kontakty osobiste (polecenia). Trudno więc sobie wyobrazić, że nie ma was tam z waszą twórczością. Kiedyś przecież dopisalibyście się do książki telefonicznej, chcielibyście się znaleźć w branżowym katalogu, może nawet zamieścilibyście reklamę w prasie drukowanej. Żyjemy w epoce mediów społecznościowych i musicie to przyjąć do wiadomości.

Wydawałoby się, że strona internetowa to już standard. Ze zdziwieniem jednak odkrywam, że wielu twórców nie ma swojej wizytówki w sieci. Ba, domena z imieniem i nazwiskiem twórcy często jest wolna i dziwię się, że wciąż tak mało osób zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest zarezerwowanie swojego adresu w sieci: pod pseudonimem lub pod imieniem i nazwiskiem (lub samym nazwiskiem, choć to często może być już zajęte).

Co w przypadku, gdy nie umiesz stworzyć strony internetowej?

W dzisiejszych czasach wielu twórców posiada stronę na Facebooku lub profil Instagramie (szczególnie w przypadku artystów tworzących dzieła wizualne). Jeżeli tworzenie stron internetowych jest dla was czarną magią, powinniście prowadzić swój profil przynajmniej na jednym z tych dwóch portali. Wówczas możecie przekierować swoją domenę imięinazwisko.pl na przykład na profil na Facebooku. Jest to rozwiązanie lepsze, niż komunikat, że “strona nie istnieje”. Przekierowanie zawsze można przecież zmienić, kto wie, czy za kilka lat nie dorobicie się własnej strony internetowej? A już dziś warto na wizytówce podawać adres swojej strony w Internecie.

Media społecznościowe – które wybrać?

Najważniejszymi w naszej części Europy mediami społecznościowymi są Facebook i Instagram. Odnoszę wrażenie, że w ostatnich miesiącach (latach?) to właśnie Instagram jest numerem jeden pod względem ilości i jakość publikowanych przez użytkowników treści. Trudno się dziwić: zdjęcia to posty, relacje zastępują tweety, IGTV jest instagramowym YouTube’m, a wiadomości, które można wysyłać użytkownikom wypierają Messengera. Dodatkowo można prowadzić transmisje na żywo (YouTube wciąż nie ma tej opcji w standardzie w aplikacji na smartfony), oraz łączyć się z innymi użytkownikami i prowadzić rozmowy transmitowane online. Instagram to miejsce na zdjęcia, wideo oraz komunikację, która często inicjowana jest przez dużą interaktywność publikowanych przez użytkowników treści. Instagram jest szybki i inspirujący (trochę jak połączenie Pinteresta i Facebooka).

Podczas gdy Instagram to dla mnie Holandia, Facebook jest trochę jak Związek Radziecki. Wielki, leciwy, wszystko ma i wszystko kontroluje, czasami nie nadąża. Jednak bardzo szybko nadrabia, jak w przypadku konkurencyjnych dla ZOOMa “pokoi”, a o relacjach ściągniętych ze Snapchata nie wspominając. Facebook jest wciąż największym i wiodącym medium społecznościowym na świecie. Trudno wyobrazić sobie, że jakakolwiek instytucja kultury, restauracja, czy gabinet medyczny nie ma tam swojego konta. Na Facebooku są praktycznie wszyscy i wszystko znajdziesz. Facebook istnieje, choć trudno w to uwierzyć, już 16 lat! Jeszcze trudniej uwierzyć, że kiedyś go nie było.

Niedawno oglądałem wywiad Agaty Młynarskiej z Mariuszem Szczygłem, czyli użytkownikami 16+, którzy rozmawiali o sile Instagrama. Agata Młynarska prowadzi na nim spotkania ze swoimi gośćmi, które transmitowane są online, a potem dostępne także na YouTube. Mariusz Szczygieł wspomina o małych galeriach rozsianych po całym świecie, do których zbiorów może “zajrzeć” właśnie dzięki Instagramowi. Zresztą on sam, publikując zdjęcia oraz filmy, sprawia, że jego wpisy stają się małymi reportażami. To ciekawe myśli i spostrzeżenia, ujęte literacko, które inspirują i wnoszą wartość do naszej codzienności (Instagram: Mariusz Szczygieł, Agata Młynarska).

Facebook to oczywiście wszelkiego rodzaju treści: wpisy, zdjęcia, notatki, filmy, relacje, transmisje na żywo, oferty i wiele wiele innych funkcji. Facebook stał się odrębnym od Google’a organizmem, w którym wszystko znajdziesz: filmy, miejsca, rekomendacje. To gigant, którego istnienia nie można pominąć. I tak jak jestem w stanie zrozumieć, że stworzenie swojej strony www może być problemem, to utworzenie konta na Facebooku – już nie. Szczególnie, że prawie każdy z waszego otoczenia jest wam w stanie w tym pomóc, jeżeli rzeczywiście macie problem.

Profil prywatny czy fanpage?

Jeżeli jesteś artystą niszowym, cenisz sobie relacje osobiste i chcesz korzystać z Facebooka do kontaktu ze znajomymi, zacznij od swojego profilu prywatnego. Zachęcam jednak do tworzenia strony na Facebooku, która pomimo tego, że prędzej czy później będzie chciała od was pieniędzy na promocję, ma gorsze zasięgi, to jest jednak dostępna dla wszystkich. Jest waszą publiczną wizytówką w sieci, indeksowaną przez Google, do której każdy może zajrzeć. Nie każdy chce widzieć jak dorastają wasze dzieci, albo jak bawią się wasze psy (to na profilu prywatnym), ale są zainteresowani waszą twórczością i powinni móc się z nią spotkać na fanpage’u.

Jeżeli dotychczas prowadziliście swoje konto na Facebooku jako profil prywatny, możecie przekształcić go także na fanpage, zachowując profil prywatny. Tutaj dowiecie się jak to zrobić.

Tworząc fanpage, postaraj się uzupełnić wszystkie dane. Możesz posiadać swoje konto prywatne pod innym imieniem i nazwiskiem (choć jest to niezgodne z regulaminem Facebooka, a ten “na wyrywki” weryfikuje profile, więc ostrożnie). Natomiast jeżeli chcesz, aby ludzie Cię znaleźli, wrzucaj w miarę regularnie posty. Przekieruj adres swojej domeny na tą stronę. Zainstaluj w smartfonie aplikację “Manager stron na Facebooku”, aby nie przegapić komentarzy, wiadomości prywatnych. Odpowiadaj, reaguj, odpisuj na wiadomości i komentarze. Tak samo na Instagramie.

Jak zacząć?

Jeżeli jesteście zupełnie zieloni, na początku przyjrzyjcie się innym osobom ze swojej branży. Zwróćcie uwagę na to, jak często publikują, jakiego rodzaju treści. Które treści mają największą ilość polubień (czy są to filmy, zdjęcia, czy wpisy?). Nie bójcie się czerpać z doświadczenia innych osób. Teoria małych kroków sprawdzi się tu najlepiej.

Inne portale społecznościowe

Oczywiście Facebook i Instagram to nie wszystko.

  • Twitter – to portal, który nie zyskał oszałamiającej popularności wśród twórców w Polsce. Wprawdzie znajdziemy tam kilku polskich artystów (np. Dawid Podsiadło, Ewelina Lisowska), to jednak Twitter jest bardzo polityczny. To miejsce idealne dla polityków, dziennikarzy i… politycznych trolli.
  • TikTok – popularna aplikacja do tworzenia krótkich filmów. Przyznaję, że jest bardzo wciągająca, bo te głupie filmiki można oglądać bez końca. Jest to jednak narzędzie dla nastolatków i nie należy myślęć o TikToku jako o miejscu budowania profesjonalnego wizerunku artysty.
  • Firework – bardzo podobny do TikToka, w Polsce i na świecie wciąż raczkuje, choć jest moim zdaniem od niego ciekawszy i przeznaczony dla dojrzalszych odbiorców. Więcej na temat Fireworka pisałem w artykule “Firework – amerykańska odpowiedź na TikToka
  • YouTube – to zaraz po Facebooku, najpopularniejszy na świecie serwis społecznościowy. Dobrze wam znany – do tworzenia treści wideo. Jeżeli tworzysz profesjonalne produkcje, takie jak wywiady, relacje z wydarzeń, pranki, recenzje lub chcesz umieszczać swoje nagrania (np. z koncertów), to jest to odpowiednie miejsce.
  • LinkedIn – portal dla profesjonalistów. Tutaj powinni być obecni managerowie, szefowie firm, pracownicy korporacji itd. Nie jest to dobre miejsce do promocji twórczości, a raczej do nawiązywania profesjonalnych kontaktów w sferze biznesu
  • Pinterest – to miejsce do “przypinania” interesujących was treści oraz oczywiście ich publikowania. Osobiście nie znam dobrze tego serwisu, ale wydaje mi się, że nie ma on niczego, czego nie jest w stanie zapewnić (w ujęciu społecznościowym) Instagram.

Popularność portali społecznościowych na świecie i w Polsce jest zupełnie inna. Na świecie zaraz za Facebookiem, YouTube i Instagramem jest zupełnie nieznany w Polsce Qzone, potem Weibo. Najpopularniejszymi portalami w Rosji są VK (v kontakte) oraz OK (odnoklassniki).

Co zrobiłbym na waszym miejscu?

Oczywiście zależnie od tego, jakiego rodzaju twórcami jesteście, zadbałbym o posiadanie konta na Facebooku (jako fanpage) oraz na Instagramie (możecie wybrać odpowiedni rodzaj profilu, np. “muzyk”). Twój Fanpage może być podstawową i najważniejszą wizytówką, a Instagram bardziej medium społecznościowym, gdzie nie tylko będziecie dzielić się swoją twórczością i życiem prywatnym, ale także dużo odkrywać dla siebie i wchodzić w interakcje z innymi.

Na Instagramie koniecznie pamiętaj o używaniu #hasztagów. Badania pokazują, że 9 hasztagów to najodpowiedniejsza ilość w pojedynczym poście.

Nie musicie być “social media ninja”! Wystarczy mieć po prostu miejsce na jednym z portali społecznościowych, o które będziecie dbali. Nie ma nic gorszego jak “martwy”, porzucony profil w mediach społecznościowych. Efekt może być odwrotny od zamierzonego.

Przy okazji zapraszam na profile Pana Managera: Facebook, Instagram, YouTube oraz na moje prywatne: Facebook, Instagram.

Pan Manager

Pan Manager to portal dla artystów, managerów oraz twórców i praktyków kultury. Znajdziesz tu aktualne informacje dotyczące branży, oraz praktyczne wskazówki i narzędzia, które pomogą Ci efektywnie poruszać się w branży artystycznej. Jeżeli chcesz być na bieżąco, zapraszam na profile społecznościowe na Facebooku, Instagramie oraz YouTube. Jeżeli masz ochotę się wypowiedzieć, rozpocznij lub dołącz do dyskusji - zostaw komentarz!

Powiązane

Back to top button