InspiracjeNarzędzia

Założyłem zrzutkę na wydanie autorskiej płyty

Ten wpis nie powstaje po to, żeby namówić Was na wpłacenie na moją zrzutkę. Chciałbym podzielić się z Wami doświadczeniem, jakie zdobywam przy okazji prowadzenia publicznej zbiórki na realizację swoich artsytycznych działań.

Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej materii. Jest to druga moja zrzutka w życiu, druga także na cele artystyczne. Postanowiłem jednak wykorzystać swoje doświadczenie w kwestii marketingu i promocji i zrobić co w mojej mocy, aby przynajmniej informacja o zrzutce dotarła do jak najszerszego grona osób.

Kilka lat temu założyłem we Wrocławiu Wrocławski Teatr Tańca. Wiem, że jego inauguracja odbyła się szerokim echem w branży (co także zaowocowało dla mnie zleceniami marketingowymi kolejnych latach). Wówczas zbieraliśmy finanse na wyprodukowanie premierowego spektaklu, jego premierę. Stworzyliśmy dużo pakietów z nagrodami, m.in. plecaki, kubki, bilety na premierę, itd. Zbiórka odbyła się na wspieram.to.

Z aktualną zbiórką jest trochę inaczej. Wystawienie „siebie” i swojego marzenia na forum crowdfundingowe to trochę inna sprawa, niż sterowanie „instytucją” z tylnego siedzenia. Ale i tak czuję, że bez względu na finał zrzutki, więcej zyskuję niż mam do stracenia!

Link do zrzutki: www.zrzutka.pl/michalbober

Wybór platformy do fundraisingu. Dlaczego zdecydowałem się na zrzutka.pl?

Przejrzałem kilka serwisów i zdecydowałem się na zrzutkę z dwóch właściwie powodów: po pierwsze zrzutka ma taki model, że wszystkie pieniądze, jakie zbiorę, mogę wypłacić. Nawet, jeżeli nie uda mi się osiągnąć zamierzonego celu. To zupełnie inaczej niż na np. wspieram.to. Nie wyobrażam sobie zebrać np. 95% kwoty i bez „dobicia” do celu wszystko się zeruje – wpłaty wracają do wpłacających, a ja nie dostaję nic. Drugim powodem jest brak prowizji na zrzutka.pl. Serwis nie pobiera żadnych opłat od kwoty jaką zbiorę. Oczywiście, zachęca do wsparcia i przekazania dodatkowych środków na Zrzutkę, aby serwis mógł się utrzymać, ale nie jest to obligatoryjne.

Cel na poziomie 40.000 zł?

Dla wielu z Was (dla mnie także!), to ogromna kwota. Rzecz w tym, że nie stoi za mną żadna wytwórnia, która mogłaby sfinansować nagranie, wyprodukowanie i wydanie płyty, dlatego wszystkie wydatki są wyłącznie na mojej głowie. Obliczyłem jaki jest koszt wydania takiej płyty – w moim przypadku, ze wszystkimi kwestiami marketingowymi, produkcją, nagraniami, teledyskami, mixami i masterami, tłoczeniem, to ok. 60.000 zł. O pomoc w finansowaniu tych kosztów poprosiłem społeczność – swoich bliskich, znajomych, fanów. Ostateczna kwota, bez względu na jej wysokość, będzie moim sukcesem, a resztę będę musiał sam dołożyć.

Co istotne – za każdą formę pomocy dziękuję w inny sposób: wstępem na próbę, na premierowy koncert, oczywiście są też płyty. W wielu przypadkach można więc taką zbiórkę potraktować jak np. zakup płyty z wydłużonym czasem realizacji. Trochę jak kupowanie kota w worku, ale kto mnie zna wie, czego można się spodziewać.

Co robię w kwestii promowania zrzutki?

  • Zadbałem o spójną komunikację – przygotowałem w Canvie wszystkie materiały graficzne dostosowane do odpowiednich proporcji grafik na różnych portalach. Na ten moment tak wygląda mój Facebook, tak You Tube, a to znajdziesz na Instagramie. Wszędzie podmieniłem zdjęcia profilowe, zamieściłem zdjęcia w tle.
  • Wszystko co związane z rzutką staram się oznaczać kolorem różowym, bo taki jest branding portalu i uznałem, że będzie to spójne. Moim celem jest sprawienie, aby ktoś się zastanowił, dlaczego mam różowe tło w zdjęciu profilowym? A jeżeli już będzie to wiedział, to przypomni sobie o tym, że zbiórka trwa i jaki jest jej cel.
  • Nagrywam filmy na YouTube. To krótkie filmy w których wyjaśniam różne kwestie: w pierwszym przedstawiłem siebie i Natalię oraz wyjaśniliśmy cel zbiórki. W kolejnym filmie przedstawiłem swój zespół. Wrzucę także filmik z koncertu, żeby podzielić się ze społecznością fragmentem swoiej muzyki. Kolejny będzie dotyczyć celu i budżetu, w innym opowiem jaka ta płyta będzie. Filmy takie dystrybuuję na wszystkich swoich kanałach społecznościowych (wrzucam je bezpośrednio na Facebooka, a w pozostałych miejscach jako link do YouTube’a).
  • Wyznaczyłem termin zakończenia zbiórki na dzień 30.06.2022 roku. To dzień moich urodzin. Postanowiłem wykorzystać tę datę, aby ostatniego dnia zachęcić szczególnie moją rodzinę i najbliższych znajomych do tego, aby wsparli zrzutkę dowolną kwotę. Zamiast prezentu.
  • Wyprodukowałem wizytówki. W związku z tym, że dość niefortunnie w tym samym czasie ze wspaniałą Natalią Szczypułą zrobiliśmy zrzutkę (tutaj Zrzutka Natalii Szczypuły), postanowiliśmy się w tym wspierać. Dlatego wizytówka jest dwustronna – z jednej strony jest moje zdjęcie i link do zrzutki, z drugiej Natalii. Nie ma więc znaczenia gdzie je zostawiamy. Mamy różne miejsca w których bywamy, więc dwa razy więcej szans na poinformowanie kogoś o zrzutce. Dodatkowo – postanowiłem spersonalizować wizytówkę i wszystkie są podpisane przez nas osobiście, dwustronnie. Wizytówek wyprodukowaliśmy 500.
Wizytówka
  • Przygotowałem kilka szablonów na relacje na Instagrama i Facebooka. Dodatkowo – wszystko co kręcę na relacje, robię z wykorzystaniem różowego filtru. Oczywiście do każdej relacji dodaję link do zrzutki.
  • Zrobiłem stopkę do maila. Każda wysłana przeze mnie wiadomość z prywatnego emaila ma pod podpisem banner z grafiką dotyczącą zrzutki, a po kliknięciu w niego jesteśmy przeniesieni na stronę zrzutki.
  • Promuję zrzutkę na zrzutka.pl – promocja sama w sobie chyba niewiele daje, chociaż moja zrzutka pojawia się na portalu na górze w wynikach wyszukiwania, co zawsze jest lepszą opcją. Ale głównym powodem, dla którego zdecydowałem się na wykup „pakietu premium” jest możliwość stworzenia indywidualnego linku do zrzutki (adres URL), co w przypadku np. wizytówek jest fajną opcją. Wszystkie moje prywatne profile społecznościowe po / mają moje imię i nazwisko, tak samo jak Instagram: @michalbober. Zrzutka ma więc adres www.zrzutka.pl/michalbober
  • Zamówiłem kartę wpłatniczą. Lubię gadżety, a to też pewien spersonalizowany gadżet. Karta jest ładnie wydana, posiada kod QR oraz ma naszyty system NFC, dzięki czemu można zbliżyć telefon komórkowy jak przy płatności kartą. Zostajemy przeniesieni prosto na stronę z wyborem opcji wsparcia. Fajna opcja, ale nie sądzę, żebym kiedykolwiek miał okazję jej użyć. Bo niby na kawie ze znajomymi powiem – mam tu karę, wpłać. Daj daj daj daj… No nie.
  • Wydrukowałem plakaty. Takie plakaty/gotowce można pobrać ze Zrzutki ze swojego profilu i wydrukować na domowej drukarce. Wydrukowałem i zabiorę ze sobą na koncert. Nikt nie powinien mieć nic przeciwko temu, że gdzieś taki plakat zawiśnie. Oczywiście na wszystkie swoje koncerty biorę także wizytówki.
  • Mówię o zrzutce! To w sumie bardzo ważne, aby ludzie z mojego otoczenia WIEDZIELI, że zbieram, ale nie poczuli się absolutnie ZMUSZENI do tego, aby mi jakiekolwiek pieniądze przekazać na zrzutkę. Myślę, że nic się nie stanie, żeby na swoich koncertach także o takiej inicjatywie ze sceny (raz) wspomnieć. Kto będzie chciał, pomoże.
  • Oferty. Jeszcze jednym krokiem, który muszę wykonać będzie przygotowanie w pdfie informacji o zrzutce oraz o pakietach, którą będę mógł wysłać do kilku osób i firm w indywidualnej wiadomości email.

Po zakończeniu zrzutki (po 30.06.2022) podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie całego procesu fundrisingu oraz podsumuję zrzutkę.

A jakie jest Twoje doświadczenie ze zbiórkami? A może możesz mi podpowiedzieć, co jeszcze można w przypadku takej zrzutki zrobić?

Pan Manager

Pan Manager to portal dla artystów, managerów oraz twórców i praktyków kultury. Znajdziesz tu aktualne informacje dotyczące branży, oraz praktyczne wskazówki i narzędzia, które pomogą Ci efektywnie poruszać się w branży artystycznej. Jeżeli chcesz być na bieżąco, zapraszam na profile społecznościowe na Facebooku, Instagramie oraz YouTube. Jeżeli masz ochotę się wypowiedzieć, rozpocznij lub dołącz do dyskusji - zostaw komentarz!

Powiązane

Back to top button