Felieton

Blask niszczyciela: narcyzm w świecie sztuki

Przez ponad dekadę pracy w branży muzycznej i artystycznej widziałem niemal wszystko. Byłem świadkiem spektakularnych wzlotów napędzanych czystym talentem i ciężką pracą, ale też bolesnych upadków, których przyczyną nie był brak kreatywności, a toksyczne relacje. Jednym z najczęściej powracających i najbardziej destrukcyjnych motywów jest narcyzm. Z pewnością znasz ten typ: charyzmatyczny, magnetyczny artysta, który przyciąga wszystkich jak światło ćmę. Na początku współpraca z nim wydaje się spełnieniem marzeń. Ma wizję, pewność siebie, która graniczy z boskością. Z czasem jednak ten blask zaczyna parzyć, a Ty orientujesz się, że jesteś tylko pionkiem w jego grze, narzędziem do zaspokajania nienasyconego ego.

W świecie, który nagradza wyrazistość i autopromocję, granica między zdrową pewnością siebie, niezbędną każdemu artyście, a patologicznym narcyzmem bywa niebezpiecznie cienka. Ten artykuł to rodzaj mapy i kompasu. Pokażę Ci, jak rozpoznać toksyczne wzorce, jak narcyzm wpływa na proces twórczy i relacje w zespole, a przede wszystkim – jak chronić swoją energię i karierę przed jego niszczycielską siłą.

Czym tak naprawdę jest narcyzm?

Zanim pójdziemy dalej, wyjaśnijmy sobie jedno: w potocznym języku często nazywamy narcyzem kogoś, kto jest po prostu próżny lub egoistyczny. Jednak w psychologii narcyzm to coś znacznie głębszego – to spektrum zaburzeń osobowości (NPD – Narcissistic Personality Disorder), którego kluczowymi cechami są:

  • Wielkościowe poczucie własnej wartości: głębokie przekonanie o swojej wyjątkowości i wyższości nad innymi.
  • Nieustanna potrzeba podziwu: narcyz funkcjonuje tylko wtedy, gdy jest w centrum uwagi i otrzymuje ciągłe potwierdzenie swojej wspaniałości.
  • Brak empatii: całkowita niezdolność do rozpoznawania i rozumienia uczuć oraz potrzeb innych ludzi. Traktuje ich przedmiotowo.

Artysta musi wierzyć w siebie, to jasne. Musi umieć stanąć na scenie i przekonać setki ludzi do swojej wizji. To zdrowa ambicja. Narcyzm zaczyna się tam, gdzie ta wiara w siebie zamienia się w pogardę dla innych, a potrzeba uznania staje się czarną dziurą, która pochłania wszystko i wszystkich wokół.

Czy w branży kreatywnej jest więcej narcyzów? Badania dają do myślenia.

Intuicyjnie czujemy, że świat sztuki, filmu i muzyki może przyciągać osobowości narcystyczne. I nauka zdaje się to potwierdzać. Badania, takie jak te prowadzone przez psychologów Scotta Barry’ego Kaufmana czy Jamesa C. Kaufman’a, sugerują, że pewne cechy narcystyczne (niekoniecznie pełne zaburzenie) występują częściej u osób kreatywnych. Jedno z badań opublikowanych w „Journal of Personality and Social Psychology” wykazało korelację między skłonnościami narcystycznymi a zaangażowaniem w publiczne występy i autopromocję – czyli chleb powszedni każdego artysty.

Dlaczego tak się dzieje? Przyczyny są złożone.

Po pierwsze, nasza branża sama w sobie nagradza zachowania, które są wodą na młyn narcyza: pewność siebie, umiejętność „sprzedania” siebie, budowanie kultu jednostki.

Po drugie, scena i uwaga publiczności to idealne środowisko dla kogoś, kto karmi się podziwem. To zjawisko selekcji – osoby z takimi skłonnościami naturalnie ciągną do miejsc, gdzie mogą zaspokoić swój głód atencji. Nie oznacza to, że każdy charyzmatyczny artysta jest narcyzem, ale ryzyko spotkania go na swojej drodze jest tu statystycznie wyższe.

Krótkoterminowy dopalacz, długoterminowa trucizna

Czy narcyzm może pomóc w karierze? To prowokacyjne pytanie, ale odpowiedź na krótką metę brzmi: tak, może. Narcystyczna, niezachwiana wiara we własny geniusz potrafi być potężnym paliwem. Pomaga przebić się przez początkowe trudności, zignorować krytykę i pukać do każdych drzwi z bezczelną odwagą. Taki artysta potrafi oczarować menedżerów, dziennikarzy i fanów. Jego energia wydaje się nie do zatrzymania.

Problem polega na tym, że to iluzja. Kariera artystyczna to maraton, nie sprint. A narcyzm jest jak steryd, który daje szybkie efekty, ale na dłuższą metę niszczy organizm od środka.

  • Niszczenie relacji: Narcyz nie jest zdolny do prawdziwej współpracy. Członkowie zespołu, technicy, menedżerowie – wszyscy są dla niego jedynie narzędziami. Wykorzystuje ich talent i pracę, przypisując sobie wszystkie zasługi. Gdy pojawiają się problemy, wina zawsze leży po stronie innych. Pamiętam pewien zespół, który rozpadł się u progu wielkiej kariery. Dlaczego? Bo wokalista, absolutnie przekonany o swojej boskości, upokarzał resztę muzyków, kradł ich pomysły i traktował jak zespół towarzyszący. Po roku nikt już nie chciał z nim grać.
  • Zatrzymanie rozwoju artystycznego: Prawdziwa sztuka rodzi się z wrażliwości, obserwacji i zdolności do autorefleksji. Narcyz jest na to wszystko zamknięty. Nie potrafi przyjąć konstruktywnej krytyki – traktuje ją jako osobisty atak. Otacza się potakiwaczami, przez co przestaje się rozwijać. Jego twórczość staje się powtarzalna, oparta na tych samych, bezpiecznych schematach, które kiedyś przyniosły mu aplauz.
  • Toksyczne środowisko pracy: Obecność narcyza zatruwa atmosferę. Pojawia się strach, niepewność, manipulacja i gaslighting (wmawianie komuś, że jego odczucia są niewłaściwe). Kreatywność potrzebuje bezpieczeństwa i zaufania, a w takim środowisku po prostu umiera.

Jak rozpoznać wilka w owczej skórze? Sygnały ostrzegawcze.

Narcyzi są mistrzami pierwszego wrażenia. Mogą być niezwykle czarujący i uwodzicielscy. Dlatego musisz nauczyć się patrzeć głębiej. Oto kilka zachowań, które powinny zapalić w Twojej głowie czerwoną lampkę:

  1. Na początku współpracy obsypie Cię komplementami i uwagą (tzw. love bombing). Będzie mówił, że jesteś jedyną osobą, która go rozumie, że razem podbijecie świat. To buduje fałszywe poczucie wyjątkowej więzi. Jednak bardzo szybko zauważysz, że rozmowa zawsze, ale to zawsze, wraca do niego – jego talentu, jego problemów, jego wizji. Twoje potrzeby i pomysły są systematycznie umniejszane lub ignorowane.
  2. Zwróć uwagę, jak reaguje na krytykę, nawet tę najdelikatniejszą. Czy wpada w furię, obraża się śmiertelnie, a może odwraca sytuację i zaczyna atakować Ciebie? To tzw. narcystyczna rana – jego kruche ego nie jest w stanie znieść nawet cienia sugestii, że nie jest idealny.
  3. Sprawdź, jak mówi o swoich byłych współpracownikach. Czy wszyscy byli „zdrajcami”, „nieudacznikami” i „zazdrośnikami”, którzy go nie docenili? Narcyz nigdy nie bierze odpowiedzialności za porażki, zawsze projektując winę na zewnątrz. To bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy.

Twoja tarcza i miecz – jak się bronić i uwolnić?

Jeśli zorientowałeś się, że masz do czynienia z narcyzem, najważniejsze to nie panikować. Masz więcej siły, niż myślisz. Oto kilka praktycznych strategii przetrwania:

  1. Ustal twarde granice i przestań być źródłem energii. Narcyz karmi się emocjami – zarówno pozytywnymi (podziw), jak i negatywnymi (strach, złość). Twoim zadaniem jest odciąć mu to źródło. Stosuj metodę „szarej skały” (grey rock method). Bądź rzeczowy, nudny i nieangażujący się emocjonalnie. Odpowiadaj na pytania krótko i na temat. Nie dziel się swoimi uczuciami, nie daj się wciągnąć w dramaty. Dla narcyza osoba, która nie dostarcza mu emocjonalnej pożywki, staje się po prostu nieciekawa.
  2. Dokumentuj wszystko. W relacjach zawodowych to absolutna podstawa. Zapisuj ustalenia w mailach, proś o potwierdzenia na piśmie, notuj daty i szczegóły rozmów. Narcyz jest mistrzem manipulowania faktami i przeinaczania rzeczywistości. Gdy masz wszystko na papierze, znacznie trudniej mu będzie stosować gaslighting i wmawiać Ci, że „nigdy czegoś takiego nie mówił”.
  3. Zbuduj swój system wsparcia. Narcyz często próbuje izolować swoje ofiary, by mieć nad nimi pełną kontrolę. Nie pozwól na to. Rozmawiaj z zaufanymi przyjaciółmi, innymi ludźmi z branży, a jeśli trzeba – z terapeutą. Posiadanie zewnętrznej perspektywy pomoże Ci utrzymać kontakt z rzeczywistością i da siłę do działania.
  4. Przygotuj plan ucieczki. Niestety, w większości przypadków jedynym prawdziwym rozwiązaniem jest całkowite zerwanie relacji. Narcyzi się nie zmieniają, ponieważ nie widzą w sobie żadnego problemu. Zastanów się, jak możesz bezpiecznie zakończyć współpracę, bez względu na to, czy to oznacza opuszczenie zespołu, zmianę menedżera czy rezygnację z projektu. Twoje zdrowie psychiczne i artystyczna przyszłość są tego warte. To może być trudne, ale pamiętaj – żadna kariera nie jest warta utraty samego siebie.

Świat sztuki jest piękny i porywający, ale bywa też dżunglą pełną drapieżników. Umiejętność rozpoznawania toksycznych osobowości jest dziś równie ważna, co talent muzyczny czy warsztat malarski. Pamiętaj, że prawdziwa siła artysty nie leży w napompowanym ego, ale w autentyczności, empatii i zdolności do budowania zdrowych, opartych na wzajemnym szacunku relacji.

Chroń swoją energię, ufaj swojej intuicji i otaczaj się ludźmi, którzy Cię wspierają i inspirują do rozwoju.

Pan Manager

Pan Manager to portal dla artystów, managerów oraz twórców i praktyków kultury. Znajdziesz tu aktualne informacje dotyczące branży, oraz praktyczne wskazówki i narzędzia, które pomogą Ci efektywnie poruszać się w branży artystycznej. Jeżeli chcesz być na bieżąco, zapraszam na profile społecznościowe na Facebooku, Instagramie oraz YouTube. Jeżeli masz ochotę się wypowiedzieć, rozpocznij lub dołącz do dyskusji - zostaw komentarz!

Powiązane

Sprawdź także
Close
Back to top button